Konflikt na granicy. Müller: Jeszcze bym sukcesu nie ogłaszał
Piotr Müller z ostrożnością podchodzi do informacji o powolnej deeskalacji konfliktu hybrydowego z Białorusią. W piątek Straż Graniczna poinformowała o reakcji Mińska na ultimatum postawione przez Polskę. Tego samego dnia przekazano informację, że miejsce, gdzie w ostatnich dniach koczowali nielegalni imigranci i skąd przypuszczali ataki na polskich żołnierzy i funkcjonariuszy jest puste. Teren został uprzątnięty przez białoruskich funkcjonariuszy.
Rzecznik rządu przestrzega jednak przed zbyt wczesnym optymizmem.
– Na pewno możemy mówić o sytuacji pewnego cofnięcia się ze strony władz Białorusi w tej chwili, ale sukcesu pewnie jeszcze ogłaszać nie można, ponieważ tak jak widzieliśmy te działania w ostatnich miesiącach miały też różne fazy – stwierdził w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
Müller wskazuje, że działania dyplomatyczne rządu "przyniosły skutki". Jako przykład podał zwieszenie lotów do Mińska oraz deklaracje części imigrantów o powrocie do Iraku.
– Tutaj jeszcze bym sukcesu nie ogłaszał w tej chwili, ponieważ tak jak wiemy plany Białorusi czy plany Rosji, bo tak naprawdę przecież o tym też mówimy, mogą być czy nawet są dalekosiężne i dużo bardziej terminowe – przyznał jednak rzecznik rządu.
Ofensywa premiera
Rzecznik rządu zapowiedział także, że Polska nie zrezygnuje z działań dyplomatycznych w sprawie konfliktu hybrydowego z Białorusią. Premier Morawiecki ma w tej sprawie odwiedzić kilka europejskich stolic.
– Mogę dzisiaj zapowiedzieć, że pan premier w nadchodzących dniach będzie miał szereg spotkań w stolicach europejskich dotyczących właśnie obszaru Europy Środkowo Wschodniej, bo to, co widzieliśmy w tej chwili na granicy polsko-białoruskiej to jest raczej jeden z symptomów możliwych działań w długoterminowej perspektywie i o tym będziemy rozmawiać w stolicach europejskich – zapowiedział Piotr Müller.